Wiem, że na trochę zniknęłam z bloga, ale nie planuję kolejnej przerwy w pisaniu :) Blogowanie jest dla mnie bardzo motywujące i zauważyłam, że regularnie pisząc posty i przeglądając Wasze blogi o wiele lepiej idzie mi zarówno w regularnych ćwiczeniach jak i trzymaniu się zdrowej diety.
Dzisiaj po treningu obwodowym, wybrałam się na małe zakupy. Postanowiłam spróbować suszonych owoców z stricte ekologicznego sklepu. Nigdy nie przepadałam jakoś specjalnie za suszonymi bananami (tymi a'la chipsy) wydawały mi się zbyt twarde i zwietrzałe w smaku. Jestem prze szczęśliwa, że udało mi się znaleźć banany w bardziej naturalnej formie, mianowicie suszone na słońcu.
A na kolację:
- zielona fasolka szparagowa
- tuńczyk z puszki
- zamiast zasmażanej bułki tartej -> zasmażana na oleju ryżowym mąka z amarantusa
z dodatkiem różowej soli himalajskiej
Fakt, blogowanie pomaga. ;)
OdpowiedzUsuńA kolację miałaś naprawdę dobrą. ;)
Ciekawy jestem tej wody kokosowej.
OdpowiedzUsuńBlogowanie zdecydowanie pomaga!
OdpowiedzUsuńOwoce suszone zachęcają do zjedzenia
zielona fasolka <3
OdpowiedzUsuń