Jeśli miałabym określić aurę dzisiejszego dnia to właśnie tak. Nie jestem smutna, pogoda rzadko decyduje o moim samopoczuciu, dlatego że podchodzę do niej z własnym niezależnym nastawieniem. Jeśli sama w sobie odczuwam ład i harmonię, to każda pogoda ma dla mnie swój urok. W takie dni jak ten, nie pozwalam się dopaść złym emocjom i melancholii, przygotowuję sobie rozgrzewający potion w postaci kawy lub herbaty, a następnie chwytam się książki, filmu, serialu. Czasem gdy lenistwo bierze górę, a oczy pragną nieco odpocząć, kładę się na łóżku, zamykam oczy i słucham audiobooków. Jak dla mnie taka forma przyswajania książek jest dobrym pomysłem, aczkolwiek nie rezygnując przy tym z tradycyjnych lektur.
Dziś tylko taki życiowy post. Wewnętrzne katharsis.
audiobooki - świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńu mnie w codziennej gonitwie sprawdzą się idealnie - całkiem zapomniałam o tej formie spędzania czasu z książką.
ykhm...nigdy nie słuchałam audiobooków choć to pewnie dobry sposób gdy nie ma już sił kompletnie na nic :)
OdpowiedzUsuńOtóż to, jesienne dni mają też swój urok :)
OdpowiedzUsuń